Nie lękajcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie! Autor: Jan Paweł II
Kraków-Ruczaj, Droga Jolu i drogi Mariuszu, czyli drodzy jeszcze narzeczeni a moi przyjaciele, czcigodny i mile wspominany księże Stanisławie, kochani rodzice, zgodne rodzeństwo, szanowna rodzino i wierni znajomi. Powiedzmy sobie szczerze. Pewno się boicie. Przynajmniej trochę. I choć harmonijnie wybrzmiewają ślubne pieśni i marsze, choć subtelnie wygląda weselna kreacja, chociaż świeży zapach przystrojonych kwiatów, i choć błysk fleszy wykrzyczy: zapamiętam ciebie! – nie brak w tym napięciu niejednego pytania o współmałżonka, o małżeństwo i o drogę, jaką razem trzeba będzie przebyć. I pyta dziś serce w parafialnej kaplicy: Czy naprawdę ja, Jola i ja, Mariusz mamy być ze sobą do końca życia? Czy na pewno to jest nasze powołanie i droga? Co mówi na ten temat Jezus? Jezus mówi otwarcie: Nie lękajcie się! Nie wyście mnie wybrali, abym was połączył, ale Ja was wybrałem. Nie wyście wybrali siebie, ale Ja was wybrałem dla siebie, nie rodzina wybrała was sobie, ale Ja was wybrałem dla rodziny. Ten ślub i ta przysięga – ten święty sakrament jest pieczęcią Boga waszej miłości, pieczęcią, która mówi: Ja, Bóg, chcę abyście byli razem, a jeśli Ja jestem z wami, któż przeciwko wam? Ani śmierć, ani życie, ani aniołowie ani zwierzchności, ani po prostu wszystko czyli nic nie zdoła odłączyć was od miłości Chrystusowej, która łączy was w jedno święte i nierozerwalne chrześcijańskie małżeństwo. Bóg tak mówi do was, ale serce pyta, bo trudno być spokojnym przed decyzją życia. Jak to będzie z naszym małżeństwem? Już wiemy, że mamy być razem, pewno się nie rozmyślimy za te parę minut, ale jak to zrobić, aby nasze małżeństwo było tym udanym? Tyle małżeństw na świecie i tyle rozwodów, tyle kwiatów z miłości i kłótni realizmu, tyle marzeń niebieskich i leżenia w pyle, tyle czułych słówek i nie świętego milczenia, co więc zrobić, aby nie zawieść siebie i rodziny, i Boga? Jezus mówi: Nie lękajcie się! Ja was wybrałem, abyście szli a nie stali w miejscu. Małżeństwo jest drogą nie stacją na zawsze. Dziś wyruszacie razem. Nie lękajcie się o jutro. Co macie zrobić? Iść drogą. Co musicie zdziałać, aby wam się w życiu udało? Musicie iść drogą. Po prostu iść. Żeby małżeństwo było udane, trzeba iść drogą. Gdzie ona prowadzi? - do nieba! To jest cel małżeństwa i każdego życia, bo nie po to żeśmy się raz urodzili, by umrzeć na wieki. I tak jak pytacie się, gdzie będziemy mieszkać, jak będziemy zarabiać, na co będziemy wydawać pieniądze i w co ubrać się będzie trzeba, tak przede wszystkim musicie się zapytać, jakim sposobem po tej drodze pójdziemy? Czy sposobem coniedzielnej mszy św. i osobistej modlitwy? Czy sposobem Akcji Katolickiej? Czy może odnowa charyzmatyczna będzie naszym sposobem tej drogi? A może neokatechumenat, a może jeszcze co innego? Wam, którzy tyle lat oddychaliście charyzmatem oazy nie można nie przypomnieć w najważniejszej godziny życiowej decyzji. Wybierzcie sposób na świętość tak, jak serce mówi a nie idźcie na ślepo, bo staniecie w miejscu. Jeśli małżeństwa się rozpadły albo kuleją dość ciężko, to głównie dlatego, że wszystko w życiu obgadywali ze sobą, ale sposobu na świętość nie zechcieli obgadać. Jaką duchowością pójdziecie do nieba, zapytajcie Boga i bez względu na decyzję jedno jest pewno – nie może w niej zabraknąć po prostu miłości. Bo to jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, a skoro Jezus tak każe, to i gwarantuje skuteczność. Dlatego nie lękajcie się o przyszłość, ale miłością ożywieni służcie sobie nawzajem. Zapewne jeszcze niejedno pytanie błąka się po sercu narzeczonych i rodziców, przyjaciół i rodziny. Nie zagaście tych pytań, lecz słuchajcie Jezusa, bo to On mówi do was w to życiowe święto: Nie lękajcie się! Wy jesteście przyjaciółmi moimi. Już nie nazywam was sługami, dlatego nie bójcie się, że będę was straszył jak Pan i Władca, kiedy może i upadek przyjdzie, kiedy będzie trudniej, kiedy chmury codzienności nie pozwolą zobaczyć małżeńskiego słońca. Jolu i Mariuszu – nie lękajcie się – jesteście przyjaciółmi Jezusa. Mówcie Mu o wszystkim na wspólnej modlitwie, pytajcie się Go o wolę w Namiocie Spotkania, w tajemnicach różańca proście Matkę o pomoc, a wszystko da wam Ten, który Ojcem zwany. Nie lękajcie się! Nie pozwoli Bóg – dobry Tata – pozostawić dzieci, których tak ukochał. Nie lękajcie się! Nie pozwoli Jezus rozejść się tym, których złączy na zawsze i na wieki. Nie lękajcie się! Nie pozwoli Duch Święty umrzeć tej miłości, którą zrodził w sercach i stale umacnia. Amen.
Gdy przemawiał do nas, rozpętała się potężna burza deszczowa. Zmokliśmy, ale te opady szybko zostały wchłonięte przez wysuszoną ziemię. Najmocniej przemawiały słowa Benedykta XVI: „Niech żadne nieszczęście was nie paraliżuje! Nie lękajcie się świata ani przyszłości, ani swej słabości.
Michael 1952 / CC Jezus prosił nas, byśmy Jego światła nie ukrywali pod korcem własnych lęków, kompleksów i wymówek, ale stawiali je na świeczniku, by świeciło także innym Św. Tomasz uczył, że nie jesteśmy wezwani tylko do tego, by być dobrymi, ale by dawać się pociągać dobru jeszcze większemu. Podczas pewnego koncertu jeden z wykonawców zaczął prowokacyjnie wykrzykiwać: „Wiecie, dlaczego nie odmawiam Credo? Bo w to nie wierzę. Wy też w to nie wierzcie. To są brednie wymyślone przez klechów, które im pomagają utrzymać się przy władzy nad ogłupiałym religijnie motłochem”. Potem było tylko gorzej. Padały dwuznaczności wypowiadane pod adresem papieża, świętych, Matki Bożej. Wreszcie „artysta” przeszedł do wulgaryzmów opakowanych w sprytnie opowiedziane dowcipy. Ludzie przyjmowali to wszystko ze śmiechem. Nie przeszkadzało im nawet to, że od wygłaszania bezceremonialnych bluźnierstw przechodzono gładko do amerykańskich rytmów muzyki gospel. Tamtego wieczoru ucierpiało chrześcijańskie Credo. Zaprzeczanie któremuś z artykułów wiary nazywa się herezją, odstąpienie od całości treści wiary oznacza apostazję. Dopuszczanie się czegoś podobnego podczas publicznych wystąpień jest zgorszeniem. Gorzki incydent doczekał się jednej tylko reakcji. Pewien ksiądz podczas niedzielnej Mszy św. powiedział swym wiernym, że gdy usłyszą gdziekolwiek wygłaszane poglądy sprzeczne z wiarą, winni odważnie zaprotestować i upomnieć sprawcę. Kryzys pojawia się zawsze tam, gdzie dochodzi do nieuszanowania czyichś przekonań religijnych, ale jeszcze większy kryzys dotyka wiernych Kościoła, w którym już nie ceni się ani prawdy, ani świętości. Istota kryzysu nie tkwi w arogancji kogoś, kto stracił wiarę, ale w słabości tych, którzy mimo jej zachowywania wolą zamilknąć niż wziąć ją publicznie w obronę. Minimalizm moralny sprowadza naszą wiarę do przestrzegania co najwyżej tego, czego nie wolno (nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij), podczas gdy jest w niej przecież wiele przykazań pozytywnych: módl się, poświęć się, pokochaj swój krzyż. Święty Tomasz uczył, że nie jesteśmy wezwani tylko do tego, by być dobrymi, ale by dawać się pociągać dobru jeszcze większemu. Wielu kieruje się w życiu zasadą „mniejszego zła”, podczas gdy powinniśmy sięgać po „wyższe dobro”. Jezus prosił nas, byśmy Jego światła nie ukrywali pod korcem własnych lęków, kompleksów i wymówek, ale stawiali je na świeczniku, by świeciło także innym. Minimalizm w życiu duchowym jest najczęściej tchórzostwem, kompromisem ze światem i umiłowaniem świętego spokoju. «« | « | 1 | » | »»
Nie lękajcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie lękajcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!
Czy Biblia mówi 365 razy „nie lękajcie się?” Znany biblista policzył i oto, co mu wyszło W ostatnim czasie prawdziwą karierę robi stwierdzenie, że w Biblii słowa „nie lękajcie się” padają 365 razy. Ta informacja doczekała się sympatycznej interpretacji. „Tak, jakby codziennie w każdym języku Bóg chciał powiedzieć każdemu człowiekowi, żeby się nie bał, bo Wszechmocny jest i troszczy się cały czas” – można przeczytać w pewnym podręczniku. W ostatnim czasie prawdziwą karierę robi stwierdzenie, że w Biblii słowa „nie lękajcie się” padają 365 razy. Ta informacja doczekała się sympatycznej interpretacji. „Tak, jakby codziennie w każdym języku Bóg chciał powiedzieć każdemu człowiekowi, żeby się nie bał, bo Wszechmocny jest i troszczy się cały czas” – można przeczytać w pewnym podręczniku.
Rozdział 2. Druga fala szarańczy. 1 Dmijcie w róg na Syjonie, a wołajcie na górze mej świętej! Niechaj zadrżą wszyscy mieszkańcy kraju, bo nadchodzi dzień Pański, bo jest już bliski. 2 Dzień ciemności i mroku,
Popularne twierdzenie, zgodnie z którym w Biblii sformułowanie „Nie lękajcie się” pojawia się 365 razy, zostało zweryfikowane przez biblistę ks. Wojciecha Węgrzyniaka. Duchowny ustalił, uwzględniając hebrajski oryginał oraz różne przekłady, a także poszczególne odmiany tego wezwania, iż w rzeczywistości liczba ta jest znacznie mniejsza. Nie zmienia to jednak faktu, iż wezwanie to pojawia się w najistotniejszych momentach w historii Zbawienia. Twierdzenie, iż „Słowa nie lękajcie się” pojawiają się w Biblii dokładnie tyle razy, ile jest dni w roku tj. 365, jest bardzo popularne i regularnie pojawia się w sieci. Informację tę, postanowił zweryfikować biblista ks. Wojciech Węgrzyniak, sprawdzając, ile razy dokładnie w Piśmie Św. Pojawia się to sformułowanie. Jak wynika z analiz duchownego, w Biblii Tysiąclecia dosłowne wezwanie „Nie lękajcie się” pojawia się 14 razy. FB/Screen Biblista wylicza następnie poszczególne odmiany tego sformułowania, wskazując liczbę ich występowania w tekście Starego i Nowego Testamentu: „nie lękaj się – 33x;nie bój się – 41x;nie bójcie się – 39x;nie obawiaj sie – 7x;nie obawiajcie się – 6x;nie trwóżcie się – 4x;nie trwóż się – 1x;nie drżyjcie – 2x;nie drżyj – 3x;nie będziesz się lękał – 1x” Łącznie więc wezwanie „Nie lękajcie się” występuje w Biblii 137 razy W swojej analizie ks. Węgrzyniak uwzględnia także oryginalny tekst hebrajski oraz przekłady (poza wcześniej wymienionym polskim) grecki i angielski: FB/Screen Zatem należy wskazać, iż sformułowanie „Nie lękajcie się”, uwzględniając poszczególne odmiany tego zwrotu, oraz różnice wynikające z poszczególnych przekładów, nie występuje w Biblii 365 razy. Nie zmienia to jednak faktu, iż doniosłość tego zwrotu podkreśla kontekst sytuacji, w których jest ono wypowiadane, a więc najistotniejsze momenty w historii Zbawienia. Wystarczy wspomnieć takie chwile jak Zwiastowanie Łk 1,30; Narodzenie Jezusa Łk 2,9-10; Ostatnia Wieczerza J 14,1,27; Ukazywanie się Jezusa po Zmartwychwstaniu Mt 28,4-5,10. Źródła: Fot:
Czy nie usłyszę słów : Przykro mi, ale może Pan już tutaj dłużej pracować. Czy ktoś nie powie : Niestety nie sprawdziłeś się, czy znajomi nie rzucą słów : Zawiedliśmy się na Tobie. Jedni boją się, czy nie zastaną na stole pożegnalnego listu, inni uciekają rozpaczliwie przed głosem sumienia, przed prawdą o sobie.
Po internetach pojawiało się to już wiele razy, ale zdumiało mnie wielce, że nawet w dzisiejszym liście episkopatu znalazła się wzmianka o tym, jakoby w Biblii wezwanie "Nie lękajcie się" znajdowało się 365 razy. Zacytuję: "Od inauguracji pontyfikatu św. Jana Pawła II minęły już czterdzieści trzy lata. Zmieniły się niektóre źródła lęków i obaw przeżywanych przez ludzi. Jednak niezmienną odpowiedzią na nie jest Dobra Nowina o Chrystusie – Odkupicielu człowieka, który nadaje sens ludzkiemu życiu i przynosi pokój serca. Tę prawdę odkrywamy w Słowie Bożym, na którego kartach odnajdujemy trzysta sześćdziesiąt pięć razy wezwanie Nie lękacie się! Jakby każdego dnia Bóg chciał zapewnić nas o tym, że jest z nami." Wszystko fajnie i byłoby to piękne, gdyby to było prawdą. Może nie umiem liczyć, ale mnie kompletnie nie wychodzi taka liczba. W Biblii Tysiąclecia znajdujemy wezwanie "Nie lękajcie się" 14 razy. Nawet gdyby do tego dodać różne synonimy i liczby (mnoga i pojedyncza) to i tak nie będzie 365 razy. nie lękaj się – 33x; nie bój się - 41x; nie bójcie się - 39x; nie obawiaj sie – 7x; nie obawiajcie się - 6x; nie trwóżcie się – 4x; nie trwóż się - 1x; nie drżyjcie - 2x; nie drżyj - 3x; nie będziesz się lękał - 1x Może tak jest w oryginale? No nie jest. hebrajski: (26x) אַל־תִּירְאוּ (11x) אַל־תִּירְאִי (40x) אַל־תִּירָא grecki: μὴ φοβεῖσθε 26x μὴ φοβοῦ 48x μὴ φοβηθῇς 22x μηδὲ φοβηθῆτε 1x θαρσεῖτε 12x Może to Anglicy wymyśleli? Też nie pasuje, chociaż może istnieje takie tłumaczenie, które akurat tak ma? do not be afraid (NRS) 68x have no dread (NRS) 2x do not fear (NRS) 47x Chętnie poznałbym źródło stwierdzenie, że wezwanie "Nie lękajcie się" pojawia się 365 razy w Biblii, bo może to brzmi pięknie, ale to chyba jeszcze za mało.
. 500 573 547 60 388 69 556 84
nie lękajcie się biblia