Naturalny pokarm węglowodanowy pszczół to miód. Wytwarzają go pszczoły z nektaru i spadzi. Nektar wydzielają kwiaty roślin by przywabić pszczoły, żeby te zapyliły kwiaty. W „interesie” roślin leży więc wytworzenie jak największej ilości nektaru, gdyż kwiaty obficie nektarujące będą chętniej odwiedzane przez pszczoły i zostaną lepiej zapylone. Zaś pszczoły zgromadzą więcej miodu i będą miały większe szanse przeżycia. Dzięki czemu w kolejnym sezonie znów zapylą kwiaty rośliny nektarującej. To cudowne zjawisko współpracy różnych gatunków, zwane symbiozą, jest podstawą istnienia świata żywych organizmów. Dokarmianie miodem Rzadko jest używany przez pszczelarzy do karmienia pszczół, ponieważ jest droższy od innych pokarmów zastępczych. Miód nie zawsze jest najlepszym pokarmem, gdyż użyty jako pokarm zimowy może krystalizować i pszczoły będą miały trudności z jego pobieraniem. Miód spadziowy zawiera wielocukry i składniki mineralne, które nie są trawione przez pszczoły. Będą one szybko wypełniać jelita proste zimujących pszczół, co spowoduje problemy w czasie zimowli. W miodzie mogą się znaleźć przetrwalniki mikroorganizmów wywołujących choroby pszczół dorosłych i czerwiu : nosemę, zgnilec, kiślicę i grzybicę otorbielakową. Zanim pszczoły zaczęto dokarmiać cukrem i innymi pokarmami, odżywiały się one tylko miodem i nikt nie uzupełniał ich zimowych zapasów. Z pewnością nie stanowiło to dla nich większego problemu, ale pamiętajmy, że pszczoły żyjące w naturalnych warunkach intensywnie się roiły. Ewentualne zimowe straty wynikłe z braku pokarmu lub jego niewłaściwej jakości już w następnym sezonie były szybko odbudowywane. Cukier Od ponad stu lat do karmienia pszczół używany jest cukier, czyli spożywcza sacharoza. Badania wykonane przez polskich naukowców w latach 70-tych XX wieku wykazały, że na cukrze pszczoły nie gorzej zimują niż na miodzie. Czasem nawet lepiej, gdy brano pod uwagę miód spadziowy lub szybko krystalizujący. Cukier podaje się pszczołom w formie syropu, najczęściej wykonanego w proporcji wagowej (cukier : woda) 1 : 1, 3 : 2 lub 2 : 1. Sacharoza jest rozkładana przez enzymy znajdujące się w ślinie pszczół do cukrów prostych glukozy i fruktozy, które są wchłaniane w jelicie prostym pszczoły. Cukier jest więc całkowicie przez pszczoły trawiony i nie obciąża przewodu pokarmowego. Nie zawiera przetrwalników chorób. Od wielu lat trwają wśród naszych pszczelarzy dyskusje nad jakością cukru dostępnego na rynku i ewentualną szkodliwością dodatkowych substancji, które mogłyby się dostać do niego w procesie produkcji. Historia tych rozważań sięga lat 70 – tych XX wieku, kiedy ze względu na trudności rynkowe pszczelarze otrzymywali oprócz czystego, wysokiej klasy cukru spożywczego różne odpady magazynowe, często zawierające zanieczyszczenia mechaniczne i chemiczne. Dyskusje się nasiliły w pierwszej dekadzie XIX wieku, wraz z pojawieniem się zjawiska masowego ginięcia rodzin pszczelich, które nie omija też polskich pasiek. Uwaga dyskutantów zwrócona jest też na zagadnienie „słodkości” cukru, czyli zawartości w nim czystej sacharozy, dodatku soli kuchennej (chlorek sodu, NaCl), a także obecności owadobójczych substancji z grupy neonikotynoidów. Sól miałaby się dostawać do cukru w procesie produkcji stosowanym obecnie przez niemieckie cukrownie, jako komponent do wybielania cukru. Według wielu pszczelarzy, absolutnie nie znających technologii produkcji cukru, wcześniej, gdy cukrownie były w polskich rękach, do wybielania używane było wapno, które pszczołom nie szkodziło. Oczywiście jest to bardzo uproszczone pojmowanie zagadnienia i nie znalazło potwierdzenia w jakichkolwiek badaniach. Środki ochrony roślin miałyby przenikać do cukru z zapraw nasiennych, stosowanych do systemicznego zwalczania szkodników buraka, głównie mszyc. Stąd wielu pszczelarzy jest przekonanych, że straty w pogłowiu polegające na zniknięciu pszczół z uli w okresie jesiennym lub wczesnowiosennym są spowodowane złą jakością cukru. Niestety, żaden ośrodek badawczy nie przeprowadził analizy cukru używanego przez pszczelarzy do karmienia pszczół. Żadna organizacja czy grupa pszczelarzy nie zleciła takich badań. Jakość cukru dostępnego na rynku nadal jest tematem dyskusji, amatorskich dociekań i pomówień. Obecnie dla tych pszczelarzy, którzy nie są pewni jakości cukru spożywczego dostępnego na rynku, firmy zajmujące się obsługą pszczelarstwa oferują cukier dla pszczół, na przykład w firmie Łysoń produkt o nazwie „Cukier Paszowy” Nierzadko pszczelarze, którzy stracili pszczoły i nie potrafili odnaleźć tego przyczyny, po odbudowaniu pasieki zaczęli karmić pszczoły gotowymi syropami oferowanymi jako syropy pszczelarskie. Syropy W pierwszych latach XXI wieku na polskim rynku pszczelarskim pojawiły się firmy oferujące gotowe syropy do karmienia pszczół. Oferta tych pokarmów cały czas się poszerza i obecnie pszczelarze mają duży wybór syropów pszczelarskich. Te produkty mają w swoim składzie cukry proste: glukozę i fruktozę, dwucukier sacharozę, oprócz tego niektóre zawierają pewną ilość dwucukru maltozy i trójcukru maltotriozy. Syropy te są produkowane ze skrobi zbożowej (pszenica, kukurydza) lub z cukru buraczanego i trzcinowego. Firma Łysoń ma w swojej ofercie syropy pszczelarskie Apikand Syrop, Apikand Premium Syrop Cukrowy, Apiinwert, Apifortuna, Ambrosia, BeeFood Plus. Pszczoły bardzo chętnie pobierają gotowe syropy. Enzymy wydzielane w przewodzie pokarmowym pszczół rozkładają dwu- i trójcukry zawarte w syropach, dzięki czemu pasze te są całkowicie trawione. Tak jak w cukrze, w tych syropach nie ma przetrwalników wywołujących choroby pszczół. Nie było tutaj podejrzeń co do zawartości szkodliwych substancji pochodzących ze środków ochrony roślin. Pszczelarze zaobserwowali, że podawanie gotowych syropów mniej pobudza pszczoły i w czasie karmienia nimi nie dochodzi do rabunków. Przeżywalność pszczół zimowanych na syropach jest 100-procentowa, pod warunkiem właściwego przygotowania rodzin do zimy i ich absolutnej zdrowotności. Niewątpliwą zaletą syropów jest to, że są już gotowe do użycia, podczas gdy cukier trzeba rozpuszczać w wodzie, co w pasiekach nie posiadających odpowiednich do tego urządzeń jest czynnością pracochłonną. Zawartość wody w gotowych syropach mieści się w granicach 23 – 30%, dzięki czemu pszczoły przenoszące go z podkarmiaczek do plastrów wydatkują mniej energii do jego zagęszczenia. Natomiast przy użyciu najczęściej stosowanego syropu cukrowego o proporcji cukru do wody 3 : 2 aż 10% cukru jest zużywane na wytworzenie energii potrzebnej do odparowania nadmiaru wody. Zdarza się, że pszczoły znikną jesienią lub na przedwiośniu, względnie w środku gniazda zginą z głodu, podczas gdy w skrajnych plastrach jest zapas, który skrystalizował. Pszczelarz wyciąga błędny wniosek, że to syrop był przyczyną strat w pasiece, podczas gdy niepowodzenie w zimowli spowodowała warroza lub niewłaściwe dopasowanie wielkości gniazda do siły rodziny. Wiele takich przypadków się zdarzyło od początku stosowania gotowych syropów w naszych pasiekach, zdarza się to i dziś, również przy karmieniu cukrem. Niestety nikt kompetentny nie bada przyczyny upadku rodzin w pasiece: czy był to niewłaściwy pokarm, czy też pszczoły zginęły na skutek błędów w gospodarce i chorób. Zanim cokolwiek można było sprawdzić, pszczelarz „posprzątał” w pasiece wszem i wobec głosząc, że pszczoły padły bo zaszkodził im syrop lub cukier. Podkarmiaczki Syrop cukrowy i gotowe syropy podaje się pszczołom w podkarmiaczkach. Najbardziej są rozpowszechnione podkarmiaczki boczne, czyli ramkowe. Najwygodniejsze są podkarmiaczki powałkowe. Swoje zalety mają też podkarmiaczki dennicowe, umieszczane w głębokich dennicach wielofunkcyjnych. Syrop do podkarmiaczek najczęściej nalewa się ręcznie z większego pojemnika (wiadro, konewka). Można zadawanie syropu usprawnić nalewając go wężem bezpośrednio ze zbiornika umieszczonego na samochodzie. Będzie to możliwe wtedy, gdy do każdego ula w pasiece da się podjechać samochodem. Niekiedy pszczelarze próbują skonstruować systemy węży do nalewania syropu do każdego ula, by wyeliminować uciążliwe nalewanie ręczne. Na razie te próby nie wyszły poza fazę eksperymentów. Bardzo usprawnia proces karmienia podanie syropu w wiadrze ustawionym na powałce. Wiadro ustawia się do góry dnem, a w pokrywie wykonane jest kilkanaście otworów, przez które pszczoły pobierają syrop. Otwory powinny mieć średnicę nie większą niż 1,5 mm. Firma Łysoń oferuje syrop w 10 – litrowych wiadrach, z pokrywami, w których są już otwory. Zaklejone są one folią, którą zdejmuje się przed umieszczeniem wiadra na powałce. Najłatwiej karmienie przy użyciu wiadra przeprowadzić w ulu wielokorpusowym: wiadro ustawia się na powałce po wyjęciu „pajączka” z środkowego otworu wentylacyjnego, w pustym korpusie nadstawkowym, przykrytym daszkiem. Karmić przy pomocy wiadra można tylko silne rodziny, które w ciągu 1 – 3 dni pobiorą wszystek syrop. W wiadrze nie może być żadnych otworów, oprócz tych do pobierania syropu przez pszczoły, gdyż syrop będzie za szybko wypływał i pszczoły nie zdążą go pobrać. Każdorazowe podanie pszczołom syropu wywołuje u nich odruch poszukiwania źródła pożytku. Podkarmione pszczoły robią się bardzo aktywne, a jednocześnie osłabia się ich czujność jeśli chodzi o obronę własnego gniazda. Dlatego po nakarmieniu pszczół może dochodzić do rabunków. Lepiej więc karmić pszczoły wieczorem, o zmroku. Gdy zrobi się ciemno, pszczoły nie będą latać, a do rana zagospodarują podany syrop. Pszczoły pobudzone karmieniem mogą być agresywne w stosunku do pszczelarza i postronnych osób. Jeśli więc pasieka znajduje się blisko domów lub miejsc uczęszczanych przez ludzi, karmienie należy przeprowadzić wieczorem. Miód w zapasach zimowych Wśród większości pszczelarzy dominuje przekonanie, że pewien udział naturalnego miodu w zapasach zimowych wpływa korzystnie na efekt przezimowania pszczół, a szczególnie na wczesnowiosenny rozwój rodzin. Wynikać by to miało z obecności ziaren pyłku w zapasach, dzięki czemu pszczoły odpowiedzialne za wychów wiosennego pokolenia robotnic są lepiej odżywione, co wpłynie korzystnie na kondycję wykarmionych przez nie młodych pszczółek. Pokarm białkowy jest niezbędny rodzinie wychowującej czerw, ale powinien pochodzić z zapasów pierzgi. W gnieździe zimującej rodziny muszą być zapasy pierzgi, która będzie wykorzystana do karmienia pierwszego czerwiu jeszcze zanim pszczoły zdążą przynieść pyłek z wiosennych pożytków. Silna rodzina, zimująca na 10 plastrach, powinna posiadać 2 ramki pierzgi. Należy na to zwrócić uwagę przy układaniu gniazd na zimę, przed rozpoczęciem uzupełniania zimowych zapasów, jeszcze w sierpniu. Wrażenie, że przy niewielkim udziale miodu w zapasach zimowla przebiega lepiej wynika z lepszych warunków pokarmowych w okresie letnim, w poprzednim sezonie. „Wianek” miodu w górnej części plastrów w zimującej rodzinie pochodzi z lipcowego i sierpniowego pożytku. Rodziny pszczele utrzymywane w terenie, gdzie w tym czasie jest pożytek rozwijają się równomiernie i do zimy pójdą w dobrej kondycji. Natomiast tam, gdzie po ostatnim miodobraniu wykonanym w pierwszej połowie lipca (po lipie) żadnych pożytków już nie ma, rozwój rodzin zostaje zahamowany. Pszczoły głodują przez ponad miesiąc, czerwienie matek jest niewielkie lub całkiem ustaje. Rodziny zaczną się rozwijać dopiero wtedy, gdy pszczelarz uzupełni zimowe zapasy, w drugiej połowie sierpnia. To za późno, gdyż w składzie zimującej rodziny powinny dominować pszczoły wychowane z jajeczek złożonych wcześniej, w lipcu i pierwszej połowie sierpnia. Rodzina do której w tym ważnym letnim okresie nie ma dopływu pokarmu, do zimy pójdzie słaba. Oczywiście w plastrach nie będzie też „wianuszków” naturalnego miodu, bo pszczoły nie miały go skąd przynieść. Ciasto Do karmienia pszczół używa się też ciasta, które można wykonać we własnym zakresie lub kupić gotowe. Dostępne w Firmie Łysoń ciasta dla pszczół są idealnym pokarmem, który można użyć zarówno do uzupełniania zapasów w trakcie sezonu, jak i do karmienia rodzin na zimę. W ofercie znajdziemy różne rodzaje ciast: Apikand Ciasto, Apikand Premium Ciasto, Bee Fonda, Bee Fonda Extra (z tymolem i witaminami), Apifonda, Ambrosia, Api Food Mix. Najczęściej pszczelarze są zainteresowani ciastem wczesną wiosną, kiedy w rodzinach przy przedłużającej się zimie może brakować zapasów. Takie ciasto podaje się wtedy pszczołom w formie „placka”, kładzionego na górne listewki ramek. Z reguły porcja 1,5 – 3 kg wystarcza, by rodzina doczekała pojawienia się pierwszych pożytków. W ten sposób podaje się też ciasto w celu przyspieszenia rozwoju rodzin. Dopływ pokarmu prowadzi do zwiększenia wychowu czerwiu. Można pszczoły karmić ciastem na zimę. W drugiej połowie sierpnia w ulu (nad gniazdem, w dodatkowym pustym korpusie) umieszcza się kilkunastokilogramową bryłę ciasta. Pszczoły w ciągu kilku dni ciasto pobiorą i przeniosą do plastrów. W sprzedaży oprócz zwykłego ciasta są też pokarmy z dodatkiem witamin, pyłku kwiatowego i drożdży. Ale podstawą żywienia pszczół jeśli chodzi o dostarczanie białka, witamin i mikroelementów jest pyłek, zgromadzony w plastrach w formie pierzgi. Na wykarmienie jednej larwy pszczoły zużywają aż pół komórki pierzgi. Od wczesnej wiosny wychowywane są tysiące pszczół. Rodzina pszczela w ciągu roku spożywa ponad 30 kg pyłku, a jest to pokarm, którego dotąd niczym nie udało się zastąpić. Ciasto dla pszczół pszczelarz może wykonać we własnym zakresie. Robi się je z cukru – pudru i płynnego miodu, w proporcji cukier : miód jak 3 : 1 do 5 : 1. Zamiast miodu można wykorzystać gotowy syrop pszczelarski. Syropy są tańsze od miodu i nie ma wtedy zagrożenia przeniesienia czynników powodujących choroby zakaźne, które mogą się znajdować w miodzie z obcej pasieki. Do napełniania klateczek wysyłkowych używa się ciasta bardziej gęstego, do podkarmiania rodzin przez położenie ciasta na powałce służy ciasto średniej gęstości. Do karmienia w podkarmiaczkach stosuje się ciasto rzadkie. Obecnie ciasto robi się „na zimno”, ale kilkadziesiąt lat temu propagowano mieszanie cukru – pudru z miodem w wysokiej temperaturze. Ta metoda nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego ani praktycznego. Wygodnym urządzeniem do wytwarzania ciasta jest Nierdzewny mieszalnik do ciasta (nr kat. W0133), oferowany przez firmę Łysoń. Do ciasta nie należy dodawać substancji będących paszami dla zwierząt wyższych: mączek z nasion roślin wysokobiałkowych, mleka w proszku, suszonych drożdży. Produkty te nie są trawione przez pszczoły. Do wykonania ciasta używa się bardzo drobnego cukru – pudru. Gruby cukier nie wytworzy właściwej mazistej konsystencji w cieście i nie będzie przez pszczoły spożywany, lecz zostanie przez nie usunięty. Gotowe ciasto należy przechowywać w foliowych opakowaniach lub szczelnie zamkniętych pojemnikach, takich jak na miód. Zależnie od wilgotności powietrza ciasto może chłonąć wodę i się rozrzedzi lub może wyschnąć na kamień. Karmienie suchym cukrem Z myślą o uproszczeniu karmienia pszczół, już w latach 60-tych XX wieku próbowano karmić pszczoły cukrem lekko zwilżonym wodą. Próby te nie wyszły poza fazę eksperymentów, ponieważ pszczoły pobierały tylko tę część cukru, która się rozpuściła w wodzie, a pozostały wyrzucały z gniazda. Obecnie niektórzy pszczelarze – racjonalizatorzy próbują karmić pszczoły suchym cukrem zwilżonym lekko wodą, z dodatkiem octu winnego, który dodaje powstałej masie nieco plastyczności. Taką masę cukrową umieszcza się w osiatkowanej z jednej strony ramie (średnica oczek siatki od 0,5 do 2 cm) i kładzie na górnych beleczkach ramek w okresie wczesnowiosennym lub nawet zimą w rodzinach, gdzie mógł się skończyć zapas. Pszczoły pobierają cukier korzystając ze skraplającej się wilgoci pochodzącej z powietrza ulowego. Najlepiej jest jednak wtedy, gdy zapasów zimowych jest dostatecznie dużo i nie ma potrzeby ratowania pszczół przed głodem.
Przepis na ciasto mrowisko krok po kroku. Jajka wybij do miski i ubij przy pomocy miksera. Następnie do jajek dodaj szczyptę soli i dokładnie wymieszaj. Do masy dodawaj partiami mąkę, ciągle miksując masę. Na koniec ciasto wyrabiaj ręcznie, aż będzie jednolite i elastyczne. Ciasto przykryj ściereczką i odstaw na około 30 minut. Najważniejszym czynnikiem mającym wpływ na wielkość produkcji zwierzęcej jest żywienie. W pszczelarstwie zależy od obfitości pożytków, z których korzystają pszczoły. Na dobrych, obfitych pożytkach pozyskamy więcej miodu i innych produktów pasiecznych. Mniejsze będzie zagrożenie chorobami, gdyż dobrze odżywione, będące w wysokiej kondycji pszczoły są odporne na większość patogenów. Pasiekę korzystającą z dobrych pożytków omijają też inne niekorzystne zjawiska, jak nastrój rojowy czy rabunki. Pszczelarz żywi pszczoły Żywienie pszczół zależy tylko od pszczelarza, gdyż to on decyduje o tym, w jakim miejscu będzie ustawiona pasieka. W zasięgu swojego lotu pszczoły powinny znaleźć obfite i ciągłe pożytki. Jeśli tak nie jest, pasiekę powinniśmy przenieść w inne miejsce, możemy też prowadzić gospodarkę wędrowną. Gdy to niemożliwe, odpowiednio kierujemy rozwojem pszczół. Rodziny mają być silne na czas pożytku, ale w okresie bezpożytkowym pszczół ma być mniej, gdyż będzie trzeba je karmić. Jeśli tego zaniechamy, będą głodować lub się wyroją. Pszczele pożytki w naszym kraju w ostatnich latach stają się coraz bardziej ubogie. Przyczyny tego to zmiana struktury upraw w rolnictwie, zmniejszanie powierzchni naturalnych siedlisk przyrodniczych, postępująca urbanizacja. To wszystko dzieje się z krzywdą dla naszych pszczół, ale nie możemy czekać, aż one sobie z tymi problemami poradzą. W sytuacji, gdy jakaś roślina znikła z otoczenia naszej pasieki (zwalczono chwasty w polu, wycięto nektarujące drzewa, zaprzestano uprawy rośliny dostarczającej wziątku na rzecz zbóż lub kukurydzy), pszczelarz musi interweniować tak, by pszczoły mogły pracować na innym pożytku lub przynajmniej nie głodowały. Robi się to przenosząc pasiekę w inne miejsce lub ją karmiąc. Jeść trzeba dużo – ile pokarmu potrzebuje rodzina pszczela? Rodzina pszczela zużywa na potrzeby życiowe około 100 kg miodu rocznie. Spożycie to jest różne w kolejnych miesiącach, bowiem zależy od ilości karmionego czerwiu, potrzeb związanych z utrzymaniem temperatury w gnieździe, intensywności wytwarzania wosku, spożycia przez pszczoły zbieraczki i zaspokojenia wszystkich innych potrzeb życiowych. W kolejnych miesiącach przedstawia się następująco: grudzień, styczeń i luty – nie więcej niż po 1 kg na miesiąc; marzec – 3 kg; kwiecień – 8 kg; maj – 15 kg; czerwiec – 20 kg; lipiec – 15 kg; sierpień – 13 kg; wrzesień – 8 kg; październik – 3 kg; listopad – do 2 kg miodu. Pożytki muszą być równomiernie rozłożone w ciągu całego sezonu, gdyż w okresach bezpożytkowych pszczoły będą głodować. Wtedy trzeba je będzie ratować przez dokarmianie. Zbieraczki na potrzeby związane z przelotami z kwiatka na kwiatek zużywają dziennie nawet do 400 g miodu. Jeśli źródło pożytku położone jest w odległości 1 km od ula to na przeloty tam i z powrotem pszczoły zużyją około 200 g miodu dziennie. Zużycie to wzrośnie o kolejne 200 g, jeśli pożytek będzie oddalony o 2 km od ula i o następne 200 przy odległości 3 km. Przy odległości 2 km zużycie miodu na przeloty zaczyna być porównywalne z ilością nektaru przynoszoną w wolu miodowym, a przy większych odległościach ją przewyższa. Dlatego opłacalny zasięg lotu pszczół wynosi nie więcej niż 1,5 km, a więc obszar o powierzchni 700 ha (7 km2). Owe 7 km2 wokół pasieki to pastwisko pszczele, którego zasoby miodowe nas interesują. Zauważmy, że najmniej pokarmu spożywają pszczoły w czasie zimowli. Małe zużycie zimowe wynika z tego, że rodzina pszczela na ten czas zmniejsza swoją liczebność, do tego nie jest wychowywany czerw. Ale właśnie okres zimowli najbardziej nas interesuje w kontekście żywienia pszczół. Większość pszczelarzy jedynie na zimę karmi pszczoły, a tylko niektórzy uzupełniają zapas na wiosnę podając ciasto zagrożonym głodem rodzinom. Czasami pszczelarz podkarmia pszczoły ciepłym syropem w kwietniu, w celu wiosennego przyspieszenia rozwoju. Poza tym, przez resztę sezonu, pszczoły radzą sobie same. I z reguły radzą sobie dobrze, gdyż większość pasiek stacjonuje w miejscach, gdzie pożytki wystarczają na utrzymanie rodzin pszczelich przy życiu i przyniesienie pewnej ilości miodu. Ten zbiór w naszych pasiekach stacjonarnych wynosi od 12 do 20 kg z ula w sezonie, zależnie od przebiegu pogody. Pszczoły z reguły nie głodują, wyjąwszy okresy o wyjątkowo złej pogodzie. Wtedy pszczelarz musi zauważyć, że aura odbiega od normy i jego podopiecznym trzeba pomóc. Inaczej jest w pasiekach wędrownych: tam rodziny mają zapewnione kolejno następujące po sobie pożytki, na których i dobrze się odżywią, i przyniosą dużo miodu. Jeśli między pożytkami jest przerwa lub nie dopisze pogoda, pszczelarz pszczoły nakarmi. Zima najważniejsza Karmienie przed zimą jest najważniejsze, jeśli bowiem w tym okresie zabraknie pokarmu, to rodzina na pewno osypie się z głodu. Zanim pszczelarz problem zauważy, pszczoły będą martwe. Na ogół stwierdzamy to po zimie, gdyż w trakcie zimowli do pszczół nie należy zaglądać. Ale gdy rodzina będzie zazimowana prawidłowo, nic złego nie może się jej wydarzyć. Pierwsza rzecz i najważniejsza, to ilość pokarmu. Jak z przedstawionego na wstępie wyliczenia wynika, będzie to około 18 kg zapasów miodowych dla silnej rodziny, czyli takiej, która zimą obsiada 9 – 10 ramek wielkopolskich. Karmienie kończymy około połowy września, a pierwsze pożytki pojawią się w połowie kwietnia. Jeśli wiosna się spóźni, co miało miejsce na przykład w roku 2017, to w kwietniu i na początku maja pszczoły trzeba będzie dodatkowo dokarmić. Te 18 kg miodu (lub przeliczonego na miód syropu) musi się znaleźć w gnieździe i nie można na tym oszczędzać! Oczywiście słabsza rodzina dostanie mniej zapasów, bo aż tak dużo jej nie potrzeba i po zimie pozostałby nie zjedzony syrop. Rodzinki małe czy zimowane późne odkłady, obsiadające 4 – 5 ramek, potrzebują jeszcze mniej pokarmu. Zapas musi być właściwie ułożony w plastrach. Na początku zimowli powinno być to 3/4, ale nie mniej niż 2/3 powierzchni plastra. Z reguły pszczoły tak ułożą zapasy, że najwięcej jest ich w plastrach skrajnych, a w tych w środku gniazda mniej. Dzieje się tak dlatego, że w czasie karmienia w środku gniazda jest trochę czerwiu i te komórki nie zostaną napełnione syropem. Ale to zjawisko normalne, a zadaniem pszczelarza jest nie dopuścić, by tego czerwiu było za dużo. Dlatego karmienie należy przeprowadzić szybko i najlepiej dużymi dawkami, by pszczoły były zmuszone jak najszybciej zapełnić wszystkie wolne komórki plastrów w całym gnieździe. Pełen plaster wielkopolski mieści około 2,4 kg miodu, podobnie warszawski zwykły, a dadanowski i warszawski poszerzony 3,3 kg. W środku gniazda mogą znaleźć się ramki wypełnione w ¾, ale te zewnętrzne na ogół są pełne. Biorąc to pod uwagę, potrzebne 18 kg zapasów musi się zmieścić w nie więcej niż 9 ramkach gniazdowych wielkopolskich, 8 warszawskich zwykłych, a 7 dadanowskich lub warszawskich poszerzonych. Gniazdo przed karmieniem nie może więc być zbyt obszerne, gdyż w środkowych ramkach znajdzie się niewiele zapasów. W obszernym gnieździe pszczoły będą gromadzić pokarm w ramkach zewnętrznych, a w środku gniazda matka będzie składała jajeczka. Po wygryzieniu się czerwiu zostaną puste komórki na powierzchni więcej niż połowy tych plastrów. Kłąb zimowy uwiąże się właśnie na nich. Gdy pod koniec zimy w lutym przyjdą mrozy, pszczoły nie będą mogły skorzystać z zapasów zgromadzonych w bocznych ramkach i rodzina osypie się z głodu. To bardzo ważny aspekt zimowania i w jego zakresie pszczelarze często popełniają błędy. W sierpniu i na początku września na dworze jest ciepło, pszczoły zajmują więc większą przestrzeń niż później, gdy się ochłodzi. Pszczelarz obawia się, że pszczoły nie będą miały wystarczająco dużo miejsca w zbyt ciasnym gnieździe i pozostawia na zimę, przed nakarmieniem, więcej ramek. Ale po zakończeniu karmienia pszczół jeszcze ubędzie, poumierają bowiem te starsze, które przerabiały syrop. Zrobi się chłodno i rodzina zacznie formować zimowy kłąb, który zajmie mniejszą kubaturę niż ta sprzed paru tygodni. Okaże się, że pszczoły zajmują tylko część plastrów, z reguły w środku ułożonego gniazda, a te zewnętrzne nie są obsiadane. Za to są całkowicie wypełnione pokarmem. Jaki kolejny błąd wtedy popełniamy? Pamiętając, że pszczółki potrzebują zimą ciepła i nie znoszą przeciągów, zabieramy – z reguły pod koniec września lub w październiku – te plastry bez pszczół. Chowamy je do pracowni, gdyż taki zapas przyda się w przyszłym sezonie, do zasilenia odkładów lub poratowania rodzin, którym na wiosnę skończą się zapasy. Rodzina na zimę pozostaje na ciasnym gnieździe, ale została przez nas obrabowana z jedzenia! Bo w swojej źle pojmowanej zapobiegliwości odebraliśmy pszczółkom pokarm, przed miesiącem skrzętnie przez nie odłożony. Co wtedy? W plastrach na których „siedzi” kłąb zimowy jest mało pokarmu. Za to matka ma gdzie składać jajeczka i robi to chętnie tak długo, jak długo jest ciepło i trwa niewielki jesienny pożytek z gorczycy i polnych chwastów, jak to było chociażby w roku 2018. Pokarmu szybko ubywa i gdy zacznie się zima, będzie go już naprawdę niewiele. Zapasy się skończą w styczniu i wtedy mogą przyjść prawdziwe mrozy! Rodzina, obrabowana wcześniej przez nas z zapasów, osypie się z głodu. Taka sama sytuacja wydarzy się, gdy tych „zbędnych” – w naszym mniemaniu plastrów, nie zabierzemy. Pozostaną one na zimę w ulu, ale poza zasięgiem zimującej rodziny. Gdy w środku gniazda pokarm się skończy i akurat przyjdą mrozy, pszczółki padną z głodu mimo tego, że obok są plastry pełne zapasów. W czasie trwania ujemnych temperatur są jednak dla pszczół niedostępne. Wniosek wysnuty przez pszczelarza będzie kolejnym błędem: jest on przekonany, że pokarm był dla pszczół szkodliwy albo nie mogły go pobrać, bo skrystalizował. Zapasy skrystalizowały, gdyż nie były ogrzewane przez pszczoły. A te nie mogły go ogrzać ani pobrać, gdyż był za daleko. Dlatego ważne jest właściwe dobranie wielkości gniazda jeszcze przed karmieniem. Plastrów musi być tyle, ile pszczoły obsiądą po wrześniowym ochłodzeniu. Najłatwiej to zrobić pozostawiając na zimę tylko te ramki, w których jest czerw. Potem rozpoczynamy karmienie. Termin – sposoby i terminy karmienia pszczół w zależności od długości pożytku Najdłużej żyją i najlepiej zimują pszczoły urodzone od początku sierpnia do 10 września. Dlatego karmienie na zimę należy rozpocząć tuż przed 20 sierpnia. Podanie dużej dawki syropu sprawi, że matki nie będą miały gdzie czerwić, bowiem w pustych komórkach po wygryzających się w środku gniazda pszczołach będzie składany zimowy pokarm. Jeżeli pożytek skończył się na początku lipca, rodziny podkarmiamy po odebraniu miodu z nadstawek i gniazda. W ulu zostawiamy tyle ramek, na ilu pszczoły będą zimować. Matki intensywnie czerwią w lipcu i do połowy sierpnia. Około 20 sierpnia rozpoczynamy karmienie. Jeśli pożytek trwał przez cały lipiec, po odebraniu miodu rodziny podkarmiamy, a około 20 sierpnia zaczynamy karmić na zimę. Gdy ostatnie miodobranie było w połowie sierpnia, zaraz po nim przystępujemy do karmienia. W gniazdach jest dużo czerwiu, gdyż obfity pożytek sprawił, że matki wciąż czerwiły. Gdy pasieka korzysta z późnego pożytku, kończącego się w połowie września, rodziny mogą być osłabione, a późne karmienie dodatkowo obniży ich kondycję. Dlatego należy zimować nowe rodziny powstałe z odkładów wykonanych na pierwszym pożytku towarowym, w maju. Natomiast pszczoły wycieńczone pracą na późnym pożytku dołączamy do tych „młodych” rodzin, uprzednio likwidując stare matki. Powstałe tym sposobem silne rodziny dodatkowo dokarmiamy, by uzyskać poziom zapasów adekwatny do ich kondycji. Kiedy jeszcze karmimy Oprócz uzupełniania zapasów na zimę są inne sytuacje w sezonie wymagające podkarmienia pszczół. Zdarza się, że na przedwiośniu lub nawet zimą w gnieździe skończą się zapasy. By je uzupełnić, można wstawić w środek gniazda plaster pełen pokarmu. Taki zabieg można wykonać tylko wtedy, gdy jest dość ciepło i oczywiście dysponujemy takim zapasowym plastrem. W razie jego braku karmienie polega na umieszczeniu porcji ciasta miodowo – cukrowego lub gotowego na górnych beleczkach ramek obsiadanych przez pszczoły, pod powałką. Wielkość porcji powinna być dostosowana do siły rodziny i podaje się od 1,5 do 3 kg ciasta. Również wiosną, po pierwszym oblocie pszczołom może brakować zapasów. Wtedy też najpewniejsze jest karmienie ciastem, jako że może się zrobić zimno i pszczoły nie będą mogły pobierać syropu z podkarmiaczek. Do ciasta nie należy dodawać obcych substancji mających naszym zdaniem wzbogacić jego wartość pokarmową, gdyż nie są one przez pszczoły trawione. Gdy przyjdzie wiosna, z głodem pszczoły poradzą sobie same przynosząc z pierwszych pożytków pokarm zarówno pyłkowy, jak i nektarowy. W racjonalnie prowadzonej pasiece rzadko powstaje konieczność dokarmiania pszczół w miesiącach wiosenno – letnich. Wykonując miodobranie nie należy zabierać wszystkiego miodu, lecz zawsze zostawić duży zapas pokarmu. Należy się liczyć z załamaniem pogody i wtedy rodzina może osypać się z głodu, jeśli pszczelarz nie zdąży jej nakarmić. Karmienia mogą wymagać nowoutworzone rodziny, które nie mają wielu ramek z zapasem, mało jest też w nich pszczół lotnych. Karmi się też pszczoły tworzące rodzinki weselne, w których są unasienniane matki. . 755 26 124 132 757 738 491 525